i co ja robie tu...
Komentarze: 0
Jest już 19 listopda a ja nadal sie zastanawiam czy jestem tutaj gdzie powinnam być...czasami życie jest dla mnie za ciężkie chociaż ludziom się wydaje że ja zniosę wszystko.Jestem tu gdzie powinnam być-z ludźmi których kocham ,ale...jeśli jutro okaże się że muszę się pakować to nie będę miała wyjścia...Ostatnia deska ratunku-DZIEKAN!!!ale co on mi może pomóc skoro on nawet nie wie jakie ma uprawnienia...wszystko zależy od jednego słowa TAK lub NIE-jest stypedium albo nie ma...jestem na uczelni albo nie..tylko tyle gdybym teraz wiedziała...spała bym spokojnie.Czasami tylko siś zastanawiam dlaczego moje żeycie jest takie inne...dlaczego nic mi się nie należy tak poprostu...wiem jedno jeśli nie dostanę tego stypendium to na studia mnie nie stać-a ten "mały" fakt zmienił tyle w moim życiu-nabrałam wiary w to że może wyglądać inaczej że ja też mogę się śmiać też mam prawo do szczęścia.Dlaczego właśnie teraz...dlaczego dostałam szansę której nie mogę wykorzystać...Szanse na inne lepsze życie...
cała sprawa zakończy się jutro kiedy z ciśnieniem 300/180 zapukam do drzwi z tabliczką DZIEKAN...
Dodaj komentarz